sobota, 18 kwietnia 2009

Urlopujemyyyyyy!!!!

Tak, tak, wreszcie się udało, wreszcie mi się należy, wreszcie trochę odpocznę! Nazbierało się dni wolnych do wykorzystania, więc wykorzystać je trzeba. Zostawiam moje zwierzęta, moją edukację, moje moto i studenta... ale pozostawiam je w - niewątpliwie - dobrych rękach :-)

10 dni wolnego. Licząc skrupulatnie. Co ja będę robił przez ten czas? Ci, którzy mnie znają mówią, że zwariuję. Bo przecież jestem pracoholikiem, człowiekiem, co to nudzić się nie lubi. Ależ ja się nudzić nie będę - odwiedzę znajomych, pomyślę o tym, o czym na co dzień z powodu braku czasu myśleć nie daję rady, zajrzę do "moich" miejsc.

Trochę jestem w strachu - pani Basia dziś powiedziała, że w weekend naswet -5! I w ogóle nad morzem (które kocham) będzie zimno. I mokro prawdopodobnie. No tak... to już standard, że jak Smardz jedzie nad morze, to sztorm, burza i mróz gwarantowane. Serio! Nawet kiedy jadę tam w sierpniu...

Nie ma tak dobrze...

2 komentarze:

  1. Co będziesz robił przez ten czas? Pójdziesz do kina na "Vicky Cristina Barcelona" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo świetny pomysł! Dzięki za podpowiedź;-)

    OdpowiedzUsuń