niedziela, 19 kwietnia 2009

Morze możliwości

Pozdrawiam z Gdyni. Chyba odczarowałem to miasto, bo jest piękna pogoda, świeci słońce (dlaczego pisze się z malej? Przecież to planeta ;-P) i jest bezchmurnie. No, może trochę zimno, ale ta morska bryza orzeźwia:-)
Gdynia to młode i piękne miasto, zadbane, z morzem możliwości co do wolnego czasu. Teatr Muzyczny, Skwer Kościuszki, Teatr Miejski, Port Wojenny, Babie Doły (które w gruncie rzeczy są gdyńskimi górami) i ... woda, ta morska. Rzut mokrym beretem do Sopotu, centrum rozrywki i wszelakiej tolerancji, szybko i łatwo wydawanych grubych pieniędzy, spontanicznych imprez, ciekawych spotkań oryginalnych ludzi. Trzeba to przeżyć. Ja wczoraj przeżyłem. Z niemałym trudem ;-)
Blisko Gdańsk, szeroko oferujący obcowanie z kulturą, sztuką i rozrywkami bardziej duchowymi. To też świetne miejsce by coś zjeść, np. obowiązkową rybkę;-) W takim razie więc, do "zobaczenia" po obiedzie ;-)

2 komentarze:

  1. Jutro poniedziałek, kolejny tydzień pracy się zaczyna, a ten urlopowicz tylko ludzi dołuje :> Masz szczęście, ze mi o magisterce nie przypomniałeś :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiecałem, że zdjęć nie pokażę coby się komuś smutno nie zrobiło ;-P Magisterka nie zając, ale świętowania po obronie już doczekać się nie mogę ;-P

    OdpowiedzUsuń