czwartek, 16 kwietnia 2009

Nic się nie stało

- Dzisiaj jestem pijana.
+ A co się stało?
- Nie, no nic...
+ No mów co jest!
+ Nic, prawie się zabiłam...

Rzeczywiście nic. Pogratulować czarnego humoru mojej gdyńskiej koleżance.
Po niedawnym przypadkowym usunięciu bardzo ważnych plików, roztrzepania ciąg dalszy - dokonałem makabrycznego odkrycia - znów coś "wywaliłem" do kosza. Trudno, mniej na pulpicie - mniej do zrobienia :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz