niedziela, 17 maja 2009

Właściwie bez tytułu


...bo nie wiem, co powiedzieć. Przeczytałem tekst Katarzyny Jaklewicz (Wysokie Obcasy, nr 17/25.04.2009) pt. "Księżna Diana z drugiego końca drabiny społecznej". Opowiada w nim o Jade Goody, gwieździe angielskiego "Big Brothera", wielkiej imprezowiczce, ignorantce, asystetce dentysty i szarej mieszkance londyńskiego Bermondsey, córce narkomanki, wreszcie milionerce. Jej historia to scenariusz nafilm, który - z dużą, bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa - wkrótce powstanie.

Jade zmarła 22 marca 2009 roku. Miesiąc po swoim głośnym ślubie z eks-modelem Jackiem Tweedem. W świetle fleszów, w obiektywach kamer transmitujących to wielkie wydarzenie towarzyskie w telewizji szła w przerażająco drogiej sukni slubnej (darowanej jej przez Mohammeda al fayeda, właściciela Harrodsa), bez welonu, bez włosów, z chwałą godną kobiety sukcesu, uwielbianej przez tłumy.

Najpierw nienawidzona, później wyśmiewania, by na końcu stać się symbolem walki o zrealizowane marzenia, symbolem profilaktycznych badań na raka. Wielka Brytania ją pokochała - za to, że okazała się bardziej ludzka niż wszyscy, którzy tylko tak o sobie mówią. Ksiądz udzielający jej ślubu po śmierci Jade nazwie ją "świętą" i "księżniczką". Sprzedała prawa do transmisji swojego ślubu za ogromne pieniądze. Dlaczego? Jak powiedziała: "Być może zarobię na chorobie tyle, żeby chłopcy (miała dwóch synów) mogli chodzić do prywatnych szkół przynajmniej do 18. roku życia".

Udało jej się. Dzieciom zostawiła fortunę, sobie zapewniła nieśmiertelną legendę.

Rasizm czy redukcja bezrobocia?


Stalowa Wola wraca do ekstraklasy koszykarzy. Po 11 latach. I na tym można byłoby zakończyć przekazywanie informacji o tym wydarzeniu, gdyby nie to, że prezydent tego miasta, Andrzej Szlęzak zamiast się cieszyć, pogroził palcem klubowi: "Nie dam ani złotówki na zespół, w którym nie będą grać tylko Polacy".

Z tekstu Marcina Kobiałki i Łukasza Ceglińskiego (gazeta Wyborcza) dowiadujemy się, że radni zarzucają prezydentowi Stalowej Woli rasizm, prezes PZKosz. chwali za starania o ograniczenie bezrobocia wśród Polaków, a właściwie polskich koszykarzy. Kibice pukają się w czoło mówiąc, że z samymi rodakami Stal (nazwa klubu) długo w gronie najlepszych nie będzie gościć.

Ale czy stanowiska pana Szlęzaka naprawdę nie można zrozumieć? Przecież chce tylko, by drużyna, którą będzie sponsorował składała się tylko i wyłącznie z Polaków. Powinno się go za to chwalić. Przecież nie nazwał nikogo "czarnuchem" ani "białasem". Ba, powiedział nawet: "Nie mam nic do czarnych, żółtych czy fioletowych. Jeżeli ktoś myśli, że jestem rasistą, to jest najzwyczajniej głupi".

Nie można twierdzić, że 100% polska drużyna będzie chłopcem do bicia w lidze koszykówki. Jakież byłoby zdziwienie wszystkich pesymistów, gdyby radziła sobie dzielnie i pokrzyżowała plany "wielkim" tego sportu.

Klebark wie, co to znaczy promocja


Promocja regionu rzecz jasna. Własnego. Chociażby małomiasteczkowego czy nawet wiejskiego. Mieszkancy Klebarka Wielkiego i innych okolicznych miejscowości zorganizowali konkurs na własna pocztówkę. Do zabawy (bo nie ma wątpliwości, że to także świetna zabawa) pomysłodawca konkursu - Stowarzyszenie Przyjaciół Klebarka Wielkiego "Nasza wieś" zainspirowali wszystkich. I bardzo dobrze. Takie działania socjalizują i solidaryzują mieszkańców. A kto powiedział, że reklamę robią tylko duże miasta i wielkie regiony? Nikt. Bo to nieprawda.

Taka inicjatywa zasługuje na poparcie, przyklaśnięcie i jeszcze wsparcie. Zabiorę się więc do przejrzenia swojej fototeki. Kto chętny niech się spieszy! Termin nadsyłania prac na adres konkurs@klebark.pl mija 21 maja! Regulamin znajdziecie tutaj.

Polecam tekst Kasi Janków-Mazurkiewicz w "Naszym Olsztyniaku" Polowanie na pocztówkę

niedziela, 10 maja 2009

Cud nad Wisłą. A cud? Prysnął...


Całkiem niedawno konkurs na hasło promocyjne rozpisał Kazimierz Dolny nad Wisłą. Wyjatkowo urokliwe miasteczko, mekka wielu artystów i poetów, choćby Marii Kuncewiczówny, która pozostała w tym mieście na wieki. Konkurs trwał do 20 kwietnia, był otwarty i poelgał na: zaprojetkowaniu logo promocyjnego oraz wymyśleniu promocyjnego hasła.
Wyniki ogłoszono 2 maja. "Kazimierz Dolny. Cud nad Wisłą". Na takie hasło wpadło dwóch panów, którzy stali się podwójnymi laureatami konkursu. Pryznać trzeba, że hasło w 100% oddaje charakter Kazimierza, jego osobliwość i klimat. Z drugiej strony, użycie do celów czysto marketingowych nazwy historycznej gdzieś tam zgrzyta. A już najbardziej zgrzyta to, że pół roku temu identyczne hasło reklamowe wybrał dla siebie Sandomierz...
Co na to Kazimierz?

piątek, 8 maja 2009

Czoła chylić trzeba


W czasach, gdy większość młodych ludzi żyje we własnym świecie skutecznie izolując się od tego rzeczywistego słuchawkami w uszach, kiedy ciągle słyszy się o młodzieży, która uprawiając zwykłe łobuzerstwo przegrywa swoją szansę na siebie, kiedy ich wolny czas wypełnia homogenizowana mieszanka gier komputerowych, lansowania się, szpanerstwa i egocentrycznej egzystencji... (wystarczy)... pojawiają się pojedyncze, czasem większe liczebnie jutrzenki nadziei.

Uwielbiam ludzi, którym się chce... tak, którym się chce coś robić, wypełniać swój czas czymś innym niż wenezuelskie telenowele i wychylanie browara co wieczór. Wybrałem się na spektakl dyplomowy słuchaczy Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka w Olsztynie pt. "Ożenek".

Kameralna sala, scena bliska aktorom, atmosfera bardziej nieformalna. I wspaniali młodzi ludzie. Nie znam nikogo z nich osobiście, ale słuchałem ich jakby byli najbliższymi mi osobami, które chcą opowiedzieć historię Agafii Tichonownej i Iwana Kuźmicza.

Reżyser Maciej Mydlak umiejętnie dostosował sztukę do charakteru, usposobienia i żywiołowości aktorów. Takie zaangażowanie i precyzja dobrze wróży im na przyszłośc... Sam o przedstawieniu mówi:
- Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie, czy to Gogol zrobiony klasycznie, odpowiedziałbym "nie". Gdyby mnie zapytano, czy to wersja współczesna, zaprzeczyłbym dwukrotnie. Gdyby nie było rewolucji październikowej, Rosja wyglądałaby tak jak na naszej scenie.

Kto wie, może właśnie u Sewruka narodziły się nowe, wielkie aktorskie talenty? A nawet jeśli nie, jeśli któreś z nich postanowi zrezygnować z ubierania się w cudze historie to mam pewność, że nie zasilą szeregów tych z początku postu. Dadzą początek czemuś nowemu. Nowemu "ja".

Chwalę grę aktorską całej dziewiątki. Powodzenia. I nie martwcie się, że nie pozwolili Wam pokazac się na XXVII Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Zazdroszczę.

Występują:
Paulina Fonferek /Studium Aktorskie/ - Fiokła Iwanowna
Agnieszka Giza /Studium Aktorskie/ - Duniasza
Aleksandra Kolan /Studium Aktorskie/ - Arina Pantielejmonowna
Agata Świerczyńska /Studium Aktorskie/ - Fiokła Iwanowna
Magdalena Żelazkiewicz /Studium Aktorskie/ - Agafia Tichonowna
Piotr Feliś /Studium Aktorskie/ - Koczkariow
Leszek Spychała /Studium Aktorskie/ - Podkolesin
Mateusz Wądrzyk /Studium Aktorskie/ - Żewakin
Michał Wulczyński /Studium Aktorskie/ - Anuczkin
Grzegorz Jurkiewicz - Jajecznica

wtorek, 5 maja 2009

sobota, 2 maja 2009

Flaga nowej Unii

Siedem lat temu brytyjski dziennik The Guardian zorganizował dla swoich czytelników i internautów konkurs. Z okazji rozszerzenia Unii Europejskiej o kilka nowych krajów, poprosił ich, by zaprojektowali nową flagę Wspólnoty - należało do niej już bowiem więcej niż 12 państw, które symbolizują gwiazdki na niebieskiej fladze. Niektóre projekty warte są przypomnienia:


(Rem Koolhaas)


(Toby Slater - obraz unijnej biurokracji)


(Ben Somasundram - wszystkie narody są równe i łączą się ze sobą)


(Carolin Hinne - im więcej państw w Unii, tym większa radość)

Kraina wojowników - kraina koszykarzy ?

"Kiedyś ta ziemia była świadkiem wielkiej bitwy... bitwy, w której spotkali się giganci, by poddać się próbie i wyłonić największego spośród nich..."

To nie żaden komiks, żaden zwiastun filmu science-fiction, żadnej książki Stanisława Lema... to o Polsce. A dokładniej o roku 1963. Wtedy to nasz kraj był gospodarzem Mistrzostw Europy w Koszykówce mężczyzn. Po 46 latach znów Polska gościć będzie najlepszych koszykarzy Europy.

Wirtualna Polska, która została sponsorem i patronem medialnym tej imprezy rozpoczęła szeroką kampanię promującą te zawody. Ruszyła już specjalna strona, wybory maskotki mistrzostw oraz odliczanie do rozpoczęcia rozgrywek. Moją uwagę przykuł film promujący Eurobasket Poland 2009. Zaczyna się tak, jakby naprawdę zajawiał jakieś niecodzienne, niepowtarzalne, podniosłe i wyjątkowo zapierające dech w piersiach wydarzenie. Albo film s-f. Zresztą zobaczcie sami...