niedziela, 7 lutego 2010

Łódź jak El Ej


Trzecie pod względem wielkości miasto Polski, Łódź, rozpoczęła oficjalnie "wyścig" o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Czemu w ogóle bierze w tym "wyścigu" udział? Otóż wiąże się z tym niemały prestiż, niemałe dofinansowanie działań kulturalnych środkami finansowymi Unii Europejskiej oraz możliwością promowania na szeroką skalę życia kulturalnego danego miasta i regionu.

Proces wyboru Europejskiej Stolicy Kultury przez Radę UE wygląda następująco:

- Unia na 10 lat przed rokiem, na który wybierać będzie ESK ogłasza nazwy dwóch państw, których miasta będą miały szansę na ten tytuł,
- na 9 lat przed ww. rokiem (w przypadku Polski miało to jednak miejsce w 2009 roku) miasta z dwóch wybranych przez UE państw zgłaszają swoje kandydatury,
- w 2015 roku Unia Europejska wybiera po jednym mieście z każdego z wcześniej wytypowanych państw ogłaszając je Europejską Stolicą Kultury.

Do tej pory tylko Kraków dostąpił tego zaszczytu zostając ESK w roku 2000. Wówczas nie odbywał się wewnętrzny konkurs - miasto wybrał rząd.


Ale wróćmy do Łodzi. Oprócz niej chęć na zostanie ESK w 2016 roku mają: Białystok, Gdańsk, Katowice, Lublin, Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa i Wrocław. Konkurs jest dość ważny, bo następny rok, w którym polskie miasta będą mogły walczyć o wspomniany tytuł, to dopiero rok 2028! Wspólny cel i dobro zjednują polityków różnych ugrupowań, którzy na co dzień częstują się cierpkimi komentarzami i wytykają niekompetencję. Abstrahując jednak od tego, chciałbym skupić się na pewnym elemencie promocji Łodzi jako ESK, a mianowicie na symbolu litery "Ł" zbudowanym z trzec palców dłoni, ułożonych pod odpowiednim kątem.



Na pewno uwagę zwraca świetny podkład muzyczny w wykonaniu łodzkiej grupy Kamp! (posłuchaj). Także dobrej jakości film promocyjny wyprodukowany przez Smart House Film Production (choć wstawki w postaci wypowiedzi łodzian są bardzo złej jakości - szczególnie fonicznej, a sama prezentacja symbolu "Ł" mogłaby być bardziej wystylizowana). Interesujący jest natomiast sam pomysł, prosty koncept uczynienia marki, symbolu z czegoś, co większość z nas ma, może go wykonać - z rąk. Oczywiście to nigdy nie będzie znakiem, logo projektu, bo każdy z "utworzonych" symoli będzie różny. Nie da się opracować jednego wyglądu chronionego prawem.

Pytanie jednak, czy taki pomysł, zaczerpnięty z przedmieść i podziemia Los Angeles jest dobrym krokiem?



Pojawiają się również sygnały, że to zbyt odwazny i kontrowersyjny krok, bo kojarzący się także z gestem stadionowych chuliganów, serbskich nacjonalistów a nawet samego Hitlera. Tak daleko może bym nie sięgał. Jednak użycie "ręcznego" symbolu do wytworzenia pewnej subkultury łodzian i wspólnej ich identyfikacji to ciekawy zabieg, który na pewno spotka się z życzliwością młodzieżowej reprezentacji miasta. Jeśli jednak będąc w Łodzi zobaczę, ze nawet staruszka wie, co ułożone w kształt litery "Ł" palce oznaczają... będę pod wielkim wrażeniem.

Co do samego logotypu Łodzi w kontekście ubiegania się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, to jest ona bardzo dobre - kolorowe, złożone z dużych, ciężkich liter a jednocześnie czytelne, nieuczesane" co przywodzi na myśl włokiennicze tradycje i wielokulturowość (w Łodzi odbywa się Festiwal Czterech Kultur mający przypominać, że w tym mieście żyły obok siebie cztery narody: polski, żydowski, rosyjski i niemiecki. miasta. Autorem jest Adam Brodzki.

źródła pomocnicze: Wikipedia

1 komentarz: